Jaka jest różnica między tłumaczeniami dla sklepu internetowego w "standardowej" agencji a waszym podejściem?
Zaletą korzystania z tej usługi u nas jest niewątpliwie złożoność i bogate doświadczenie naszych tłumaczy w segmencie e-commerce. Pozwól, że to wyjaśnię:
Każdy tłumacz koncentruje się i zdobywa doświadczenie w określonych segmentach lub dziedzinach. Niektórzy z nich specjalizują się w treściach medycznych, inni skupiają się na przykład na branży motoryzacyjnej. Ponadto nasi tłumacze są naprawdę wykwalifikowanymi ekspertami w segmencie e-commerce. Posiadają wieloletnie doświadczenie w tłumaczeniach z tego zakresu i dlatego często nie mają problemu nawet ze skomplikowanymi typami plików. Tłumaczą także teksty marketingowe, które wymagają bardziej kreatywnego podejścia.
Kolejną zaletą jest kompleksowość.
Dzięki temu, że Expandeco prowadzi klienta przez cały proces ekspansji i świadczy usługi od założenia konta bankowego w danym kraju, przez obsługę klienta, po logistykę zwrotną..., w przypadku tłumaczeń i samej lokalizacji, możemy w piękny sposób połączyć te punkty, aby zapewnić klientowi kompleksową obsługę. Podam przykład. Wykonywaliśmy usługę sprawdzania lokalizacji dla klienta - nazwijmy to "audytem". Ta firma rozszerzyła już swoją działalność na inny kraj. Tłumaczenia zostały zakończone, a klient musiał sprawdzić, czy są one poprawne, a koszyk dobrze zlokalizowany. W ramach tej usługi spisujemy wszystkie niedociągnięcia w dokumencie wyjściowym z perspektywy lokalnego klienta. Sprawdzamy poprawność procesu zakupu, wiadomości e-mail z potwierdzeniem zakupu, metody płatności i wysyłki. Krótko mówiąc, tworzymy autentyczne doświadczenie klienta i zgłaszamy wszystkie problematyczne elementy, aby klient mógł je natychmiast poprawić i wdrożyć na swojej stronie internetowej. Ogromną zaletą tej usługi jest to, że w przypadku zamówień testowych możemy korzystać z naszych własnych punktów odbioru w 18 krajach. Następnie, dzięki logistyce zwrotnej, możemy przetestować kwestię zwrotów tych zamówień. Dla klientów te dane są niezwykle cenne i mamy kilka prawdziwych przypadków, w których dzięki tym informacjom bardzo szybko rozwiązaliśmy problem niskiej liczby zamówień w danym kraju lub poprawiliśmy współczynnik konwersji na ich stronie.
Trzecią ogromną zaletą jest nasz wewnętrzny system.
Wszyscy nasi klienci mają dostęp do Platformy Expandeco. Mają tam możliwość zarządzania wszystkimi naszymi usługami w jednym miejscu. Mogą tam na przykład wprowadzać tłumaczenia i mieć wgląd w terminy dostaw, pliki oraz koszty. Dzięki temu nasi klienci oszczędzają dużo czasu i energii. Szczególnie doceniają łatwość obsługi i przejrzystość w porównaniu z długą i zagmatwaną komunikacją mailową.
Jeśli miałabym to podsumować jednym zdaniem - Expandeco uważnie słucha i dostrzega potrzeby sklepów internetowych i stara się im w praktyczny sposób ułatwić prowadzenie biznesu za granicą.
Jakie są największe błędy, z którymi się mierzysz w typowych tłumaczeniach z perspektywy UX?
Największym problemem pod względem jakości tłumaczeń jest obecnie wykorzystywanie tłumaczeń maszynowych, co może w oczywisty sposób wpływać na zaufanie klientów do sklepu. Jednocześnie jest to jednak obecnie wielki trend i w pewnym sensie to rozumiem. Ekspansja sklepu internetowego wiąże się z dużymi wydatkami, a większość sprzedawców stara się jak najlepiej zdywersyfikować swój budżet. W tym celu właściciel sklepów internetowych próbują utrzymać koszty na niskim poziomie, a ceny tłumaczeń maszynowych są kuszące. Z drugiej strony jakość tłumaczeń przekłada się na sukces samego sklepu za granicą. Aż 76% klientów woli kupować w swoim ojczystym języku. Mówiąc prościej, im bardziej autentyczna jest Twoja strona internetowa, tym bardziej wiarygodna się ona wydaje.
Czy możesz podać konkretne przypadki?
Nasz klient skontaktował się z nami, mówiąc, że spodziewał się znacznie większej liczby zamówień w Holandii i musi dowiedzieć się, w czym tkwi błąd. Nasz native speaker sprawdził tłumaczenie strony, wykonał zamówienie testowe i w rezultacie okazało się, że samo tłumaczenie było bardzo niskiej jakości. Pojawiały się tam zwroty w języku niemieckim, co jest wprost obraźliwe dla Holendrów i po prostu nie będą dokonają zakupu w takim sklepie. Przygotowaliśmy dla klienta raport, który zawierał poprawki niedociągnięć, które klient wdrożył i w bardzo krótkim czasie zobaczył rezultaty.
Świetnym przykładem jest kontrola lokalizacji w 6 krajach, którą przeprowadziliśmy dla innego klienta. Różnice między poszczególnymi krajami były dość wyraźnie widoczne w raportach. Na przykład węgierski tłumacz odwołał się do faktu, że węgierski klient jest bardzo wymagający. Czyta szczegółowo cały opis produktu i lubi, gdy produkt jest sfotografowany pod każdym kątem. Podczas gdy klient w Anglii preferuje zwięzłe opisy i nie potrzebuje tak wielu zdjęć.
Finalnie to, z czym spotykamy się naprawdę regularnie, to bycie "na ty" z czeskim klientem. A Czesi mają w zwyczaju komunikować się z klientem w formie grzecznościowej. O ile oczywiście ich kultura korporacyjna nie stanowi inaczej.